Reakcje niemieckiej społeczności pogranicza
#granicapolsko-niemiecka #odporność #migracje
Napięta sytuacja na granicy polsko-niemieckiej, a szczególnie jej ostatnia odsłona − decyzja rządu polskiego o wprowadzeniu czasowych kontroli granicznych począwszy od 7 lipca br., analogicznych do kontroli prowadzonych od dawna po stronie niemieckiej, siłą rzeczy jest przedmiotem zainteresowania społeczności niemieckiego pogranicza.
Obserwując komentarze w lokalnej niemieckiej prasie pogranicza czy w mediach społecznościo-wych, można zauważyć różnorodność opinii tamtejszej społeczności. Czytelnicy określający się jako lewicowi wskazują, że Polska jest w Unii Europejskiej, a zatem powinna wywiązywać się z unijnych regulacji takich jak Konwencja Dublińska. Wymowne są też uwagi, że Polska chętnie przyjmuje środki unijne. Czytelnicy bardziej konserwatywni z kolei zauważają, że Polska słusznie ponosi konsekwencje swoich zaniedbań. Stwierdzają, że Polska nie potrafi uszczelnić swojej wschodniej granicy i dlatego przez Polskę ciągną się korytarze migracyjne do Niemiec.
Dominują jednak głosy realistów, którzy podkreślając, że każde państwo ma prawo chronić swoje granice, jednocześnie wyrażają obawę o konsekwencje utrudnień na granicy dla miejscowej go-spodarki. Ich zdaniem kontrole mogą przeszkadzać w wyjazdach do Polski. Dziennikarz jednej z lokalnych gazet zauważył, że wyjazd do Polski po tanie paliwo, papierosy i usługi jest na pograni-czu częścią codzienności − niektóre niemieckie gazety regularnie informują czytelników o cenach paliw w Polsce. Z kolei kierownictwo gigafabryki Tesli w Grünheide obawia się utrudnionego do-jazdu pracowników z Polski. (M. Tujdowski)